Dzisiaj zabieram Was na sesję w szklarni. O tym miejscu marzy wiele fotografów, a jego lokalizacja jest pilnie strzeżona. Teraz wiem dlaczego 🙂

Podczas planowania sesji Emilia napisała, że bardzo chcieliby sesję w szklarni. Yeaaaah! Moje marzenie o sesji w szklarni właśnie się spełni, ale… Jak znaleźć tego “Graala” fotografów ślubnych? Google przeszukałam wzdłuż i wszerz, może nie umiem w Google, ale nie znalazłam nic, żadnej podpowiedzi gdzie pojechać, poza tym, co już wszyscy wiemy – okolice Puław. A niech to!

Dzięki jednemu z moich dobrych kolegów (z tego miejsca z całego serduszka pozdrawiam) dowiedziałam się gdzie dokładnie znajduje się to cudo <3 A muszę przyznać, że gdyby nie dokładna lokalizacja, to w życiu nie wiedziałabym jak tego szukać nawet na mapach Googla.

Dojechawszy na miejsce musieliśmy się chwilę rozejrzeć, bo szklarnia była mocno zarośnięta i zlała się z otoczeniem, ale ścieżka prowadząca do niej była wyraźnie wydeptana – tu byli nasi :D. Nie było nikogo, z radością rozpoczęliśmy sesję.

Podczas sesji było mega sympatycznie, Emilia i Bartek byli w świetnym humorze, nie bali się też odrobiny czułości. Wokół nas cisza i spokój… do czasu. Niebawem pojawił się inny sympatyczny fotograf z parą, również przyjechali na zdjęcia, podzieliliśmy się więc przestrzenią, wzajemnie szanowaliśmy swoją pracę i staraliśmy sobie nie przeszkadzać. Był poniedziałek, pewnie zbieg okoliczności, przecież tak ciężko o lokalizację tej szklarni, pomyślałam.

Wiele cudownych kadrów powstało, czułam, że sesja dobiega końca i tutaj niespodzianka – przyszedł kolejny fotograf z parą 😀 Już teraz wiem, że gdyby dokładna lokalizacja byłaby powszechnie znana, to pary z fotografami ustawialiby się w kolejki. Nic dziwnego, to było również moje marzenie.

Trochę smutny jest to obraz, bo miejsce tak magiczne zatraca swoją tajemnicę i stanie się kolejnym parkiem w Kozłówce czy Kazimierzem Dolnym. Ale z drugiej strony mimo spotykanych co chwila par w Kozłówce czy w Korzeniowym Dole, każdy ma swoje magiczne fotografie, na których nie widać już tłumów turystów czy innych par, jest to w końcu też nasza praca – fotografów, aby stworzyć ten klimat 🙂 Tajemnicę utrzymam, a Was zapraszam do obejrzenia efektów!

Ściskam mocno!